Jestem osobą która ma jak to określiła koleżanka,niepokój w rękach czyli zawsze muszę coś robić,jeśli nie jest to prasowanie odkurzanie albo tym podobne prace to na pewno wtedy siedzę nad jakąś robótką.Lubiłam to odkąd pamiętam,jeszcze w liceum zamiast uczyć się do matury robiłam serwetki na drutach i swetry koleżankom.Wcześniej przeważnie bawiłam się tylko drutami ale jakieś półtora roku temu koleżanka zaraziła mnie frywolitką,a od niedawna próbuję swych sił też na szydełku.Swoje prace najczęściej rozdaję jako prezenty czasem też uda mi się coś sprzedać.
A poza tym jestem żoną i mamą niesfornej czterolatki,mieszkam na małej wsi,skąd wszędzie daleko,to tyle na początek.
A to ostatnia jeszcze ciepła próba zmagania się ze szydełkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz