piątek, 18 lipca 2014

Frywolitkowy naszyjnik...

..powstał już kilka dni temu ale to w domu ciągle jest coś do zrobienia,zaczął się sezon ogórkowy więc trzeba to wykorzystać żeby w zimowy wieczór można było okręcić słoik i zrobić pyszną kanapeczkę z ogóreczkiem.zrobiłam też już pierwszy sok z malin tak że spiżarnia powoli znów będzie się napełniać.
  Teraz gdy znajdę wolną chwilkę to siedzę nad kolejnym obrazkiem na zamówienie,jak już będę mieć trochę to się pochwalę.

2 komentarze:

  1. Podziwiam frywolitkową biżuterię. Prawdziwe cacka! Ja tak nie umiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam frywolitkową biżuterię. Prawdziwe cacka! Ja tak nie umiem...

    OdpowiedzUsuń